Wiele mówi się o stosowaniu sufitów napinanych w aranżacjach biurowych. Chwali się to, jak doskonale sprawdzają się w sklepach i centrach handlowych. Dostrzega się ich zalety w przypadku stosowania w mieszkaniach. Znacznie rzadziej wspomina się o ich funkcjonowaniu w budynkach sakralnych, dlatego też tym razem mamy realizację sufitu napinanego w kościele.
Doskonałym przykładem na to, że sufity napinane w kościele sprawdzają się w stu procentach, jest parafia św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej. Pomimo dość skomplikowanego kształtu sklepienia, powłoki napinane DPS® trzymają się tu idealnie i komponują się z resztą wnętrza.
Kwestię kształtu sufitu o tyle warto podkreślić, iż w wielu kościołach cechuje się on licznymi załamaniami. Parafia św. Andrzeja Boboli nie jest tu wyjątkiem, co widać na powyższych zdjęciach. Co za tym idzie, trzeba było zadbać zarówno o to, by sufit napinany został założony prawidłowo, jak i o jego stabilność. Najmniejszy błąd mógłby fatalnie wpłynąć na wygląd sklepienia – a to w przypadku kościołów jest wyjątkowo mocno wyeksponowane. Wszystko musiało być zamontowane w perfekcyjny sposób – i tak też się stało.
Idealna czystość w kościele!
Widok robi wrażenie, a nie jest to jedyna korzyść, ze względu na którą warto było zamontować sufit napinany w tym kościele.
Ze względu na wyższe położenie sufitu (co w przypadku obiektu tego typu nie dziwi), dostęp do niego jest trudniejszy, niż – na przykład – biurach czy sklepach. Zrozumiałe jest więc to, że im dłużej nie będzie wymagał on konserwacji, tym lepiej.
W przypadku sufitów napinanych sprawa jest o tyle prosta, że w przeciwieństwie do tradycyjnych sufitów, nie ulegają łatwemu zabrudzeniu. Co więcej, wnętrza, które utrzymane są w jasnych barwach (w tym w białej, jak w przypadku bielskiego kościoła św. Andrzeja Boboli), a w których wykorzystano powłoki napinane, długo zachowują swoją początkową barwę.
Dodaj komentarz